1 Gdy Jezus dokończył wszystkich tych mów do ludu, który się przysłuchiwał, wszedł do Kafarnaum. 2 Sługa pewnego setnika, szczególnie przez niego ceniony, chorował i bliski był śmierci. 3 Skoro setnik posłyszał o Jezusie, wysłał do Niego starszyznę żydowską z prośbą, żeby przyszedł i uzdrowił mu sługę. 4 Ci zjawili się u Jezusa i prosili Go usilnie: «Godzien jest, żebyś mu to wyświadczył - mówili - 5 miłuje bowiem nasz naród i sam zbudował nam synagogę». 6 Jezus przeto wybrał się z nimi. A gdy był już niedaleko domu, setnik wysłał do Niego przyjaciół z prośbą: «Panie, nie trudź się, bo nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój. 7 I dlatego ja sam nie uważałem się za godnego przyjść do Ciebie. Lecz powiedz słowo, a mój sługa będzie uzdrowiony. 8 Bo i ja, choć podlegam władzy, mam pod sobą żołnierzy. Mówię temu: "Idź!" - a idzie; drugiemu: "Chodź!" - a przychodzi; a mojemu słudze: "Zrób to!" - a robi». 9 Gdy Jezus to usłyszał, zadziwił się i zwracając się do tłumu, który szedł za Nim, rzekł: «Powiadam wam: Tak wielkiej wiary nie znalazłem nawet w Izraelu». 10 A gdy wysłani wrócili do domu zastali sługę zdrowego.
Dziś dotknęła mnie pokora setnika, który nie czuł się godny, aby wyjść do Jezusa.
To tak jak ja czasem nie czuję się godny, na tyle ważny by prosić o coś dla siebie…
Ale setnik miał przyjaciół - jednych których posłał z prośbą do Jezusa i drugich których posłał, gdy Jezus już do niego zmierzał!
Czy ja mam takich przyjaciół?
Co trzeba zrobić by mieć takich przyjaciół, którzy się za mną wstawią u Jezusa? Zbudować synagogę?
Ja nie wiem co trzeba zrobić, ale ufam, że wy jesteście moimi przyjaciółmi, których dziś, kiedy moja żona idzie na badanie do szpitala a może na zabieg, mogę prosić byście znaleźli Jezusa tego, który jest Mesjaszem i poprosili Go, bo On ma moc i może uzdrowić moją żonę, może dać lekarzom, którzy będą Ją badali i leczyli, mądrość i pewną rękę.
Bo On jest pełen łaski, którą nas obdarza, pełen pokoju i miłości do każdego z nas!
„A gdy wysłańcy wrócili do domu, zastali sługę zdrowego.!”