ARTYKUŁY

Dodane 21.09.2019
Kategoria

Niedzielna Ewangelia rozważana przez Galilejczyków

Łk 16, 1-13 "Bo synowie tego świata roztropniejsi są w stosunkach z ludźmi podobnymi sobie niż synowie światłości."

Łk 16, 1-13

"Bo synowie tego świata roztropniejsi są w stosunkach z ludźmi podobnymi sobie niż synowie światłości."

Dziwnym pewnie wydaje się ten fragment Ewangelii niektórym z nas. Zatrzymajmy się na chwilę nad zdaniem: „Bo synowie tego świata roztropniejsi są w stosunkach z ludźmi podobnymi sobie niż synowie światłości.” Jakkolwiek Pan Jezus nie pochwala nieuczciwości rządcy, to pokazuje nam, iż człowiek ten wybrał pewną drogę, by zaradzić trudnej sytuacji, która już niedługo miała go czekać. W obliczu utraty pracy i środków utrzymania postanowił zyskać przyjaciół, którzy pomogą mu, gdy będzie ciężko.

To wskazówka dla nas. Tak, jak synowie tego świata szukają wsparcia u siebie nawzajem, tak synowie światłości też mają być roztropnymi i otwierać się na świat Ducha, by w nim mieć swoje oparcie i pomoc. Człowiek jest bardzo zapobiegliwy. Przewidując różne sytuacje zabezpiecza się. Stara się tak wszystko sobie zorganizować, by nic go nie zaskoczyło. Na każdą ewentualność chce być przygotowany. Czyni to w świecie materialnym. Do pewnego stopnia jest to dobre i należy być roztropnym. Nie można przekroczyć jednak pewnej granicy, poza którą człowiek wierzy tylko we własne siły, zamiast wszystko powierzać Bogu i w Nim pokładać nadzieję.

Ludzie stale zapominają, iż żyją otoczeni światem duchowym. Mamy danych aniołów stróżów, by nas strzegli. Posiadamy swoich patronów, by wspierali nas i wypraszali łaski. Mamy do dyspozycji zastępy anielskie, by chroniły i broniły przed złem. Mamy w końcu Matkę, która nieustannie czuwa przy swoich  dzieciach, która się nimi opiekuje i oręduje za nimi cały czas. Nie jesteśmy sierotami pozbawionymi rodziców, żyjemy w ogromnej Bożej rodzinie. Bóg jest naszym Ojcem. Mamy najpotężniejszego Ojca na świecie! Maryja jest naszą Matką. Najcudowniejsza, najukochańsza i najtroskliwsza Matka na świecie. Naszym Bratem jest Jezus!

Posiadamy liczne rodzeństwo świętych, którzy modlą się za nami, proszą za nami. Co za potęga, siła! Nie jesteśmy sami. Mamy do dyspozycji moc z której nie zawsze korzystamy! Żyjemy tak, jakbyś nie wiedzieli o tym, albo nie wierzyli w to.

Na ziemi czynimy tyle zabiegów, by zyskać poparcie chociaż jednego człowieka, by zyskać akceptację otoczenia, a mając przy sobie samego Stwórcę, często żyjemy w lęku, poddając się niepokojom. Zacznijmy zachowywać się roztropnie. Otwórzmy serce. Przestańmy szukać wsparcia na ziemi. Spojrzyjmy w Niebo. Uwierzmy w Jego obecność przy nas. Uwierzmy w daną nam rodzinę Bożą. Zwróćmy się do niej, tak zwyczajnie, prosto i szczerze. Chociaż raz z ufnością poprośmy o wstawiennictwo braci i sióstr w Niebie. Oni naprawdę chcą nam pomagać. Zacznijmy żyć wiarą „w świętych obcowanie”! Spróbujmy, niech towarzyszą nam na co dzień. Wejdźmy w głąb siebie, zamknijmy oczy na rzeczy materialne a otwórzmy na Ducha! Przecież wystarczy, że zwrócimy się do nich, a oni będą za nami się wstawiać, będą nas chronić. To Bóg nam ich daje! Bóg chce, abyśmy korzystali z ich pomocy! Potrzeba tylko wiary i ufności, życia modlitwą i miłością. On wleje tę ufność w nasze serce, pokieruje naszym życiem.

Często zapominamy, czym dysponujemy! Wypowiadamy słowa modlitwy Credo ustami, a nasze serce pozostają nieporuszone. Zacznijmy realizować swoją wiarę w życiu. Powróćmy do przykazań, do nauki Kościoła, do katechizmu. Odświeżmy swoją wiarę. Przyjrzyjmy się temu, jaka ona jest! Zobaczmy, w co, w kogo wierzymy! Przyjmijmy od nowa, bardzo prosto, z dziecięcą prostotą podstawowe prawdy wiary. Nawróćmy się! Nie potrzeba wiele, by żyć prawdziwie. Świętość to nie wiedza, nie inteligencja, to miłość w sercu, to prostota, to ufność i wiara. Amen.