Dzisiejsza Ewangelia to pytanie o wiarę.
Czy Jezus Chrystus prawdziwie zmartwychwstał, skoro wśród uczniów Jezusa i to Jemu najbliższych, którzy widzieli znaki i cuda jakie czynił ich Mistrz byli tacy, którzy nie mogli uwierzyć w to co się stało?
Zapewne większość z nas żyjących tu i teraz, ponad 2000 lat po zmartwychwstaniu Chrystusa, nie widziało cudownych znaków: uzdrowienia paralityka, przywracania wzroku ślepym, a już najmniej prawdopodobnym jest, że ktoś z nas widział na własne oczy wskrzeszenie umarłego. A jednak wierzymy! Jesteśmy wyznawcami wiary w jedynego Boga Jezusa Chrystusa, który przybity do krzyża za nasze grzechy na nim umarł i zmartwychwstał. Wierzymy, nie wkładając naszych palców w miejsce gwoździ - jak Tomasz - ani rąk do przebitego boku Jezusa.
Mimo, że szalejąca w obecnym czasie epidemia wirusa krzyżuje nasze plany, a wielu z nas nie mogło uczestniczyć w pełni, w obrzędach Triduum Paschalnego w naszych kościołach - to przecież wierzymy! Tak wierzę, że Zmartwychwstały Chrystus przychodzi do naszych domów choć drzwi są zamknięte. Staje pośrodku - jako Ten Najważniejszy - i mówi: ”Pokój wam!” Przychodzi i mówi, że jesteśmy błogosławieni, bo nie widzieliśmy a uwierzyliśmy!
Mocno wierzę, że Jezus mówi nam to dziś, byśmy uradowali się tak, jak Jego uczniowie, którzy ujrzeli Go po zmartwychwstaniu.
Święty Paweł pisze: ”Wy choć nie widzieliście, miłujecie Go; wy w Niego teraz, choć nie widzicie przecież wierzycie...”.
Chwała Tobie Jezu!