"zawsze powinni się modlić i nie ustawać" (Łk 18, 1)

Panie Jezu, dzisiejsze Słowo z pewnością kierujesz do zakonów kontemplacyjnych, więc mogę odetchnąć. Przecież ja mam tyle obowiązków stanu, tyle pracy, spotkań ze znajomymi, spraw do załatwienia, że nieustanna modlitwa nie wchodzi w grę.

Może tak sobie pomyślałeś/pomyślałaś... ale czy naprawdę to jest poza Twoim zasięgiem?

Autorem najprostszej definicji modlitwy, jaką słyszałam jest Karol de Faucauld. Wg niego modlitwa to myślenie o Bogu z miłością. Jeśli kogoś bardzo kocham, to myślę o nim/niej nieustannie i wszystko, co robię, wykonuję tak, by jak najwięcej czasu spędzić z osobą kochaną. Zatem jeśli prawdziwie kocham Boga, to moje obowiązki stanu, praca, spotkania ze znajomymi, sprawy do załatwienia, nie przeszkadzają mi wewnętrznie łaczyć się z Ukochanym i z Nim przeżywać moją codzienność.

Panie Jezu, proszę Cię o łaskę wewnętrznej uważności na Twoją Obecność, poślij Swojego Ducha do mojego serca i spraw, bym myślała o Tobie z miłością, bym nieustannie trwała w zjednoczeniu z Tobą i w każdej sytuacji modliła się. AMEN