"Gdy ukrzyżowano Jezusa, lud stał i patrzył. Lecz członkowie..." (Łk 23,35)
Różne są reakcje ludzi, którzy znaleźli się na Golgocie 2000 lat temu, ale czy są one inne od dzisiaj spotykanych zachowań wobec Jezusa? Czy, gdybyśmy dzisiaj byli świadkami ukrzyżowania Jezusa, nie doświadczylibyśmy takiej samej różnorodności reakcji?
A jakie jest moje serce? Co ono dziś mówi o moim stosunku do Jezusa Króla? W której grupie odnajduję się najbardziej? Do której z nich jest mi najbliżej? Czy jestem jednym z członków tłumu, który stoi i patrzy? Może uważam się za człowieka religijnego, który wymaga znaków i cudów od Jezusa? Może jestem w gronie urągających Mu i szydzących z Niego? A może jestem dobrym łotrem, który zna swoją winę i wie, że słusznie cierpi i ponosi karę za swoje grzechy, a jednak ufa bezgranicznie Jezusowi i jest pewien, że tylko On może uczynić cud w jego życiu?
Jezu, mój Królu, panujący z Krzyża, w Twoje dłonie składam moją przeszłość i każdy z tych momentów, w których stałam z boku i patrzyłam jak widz. Przepraszam Cię za każdą z sytuacji, w której żądałam od Ciebie znaków i cudów, bym mogła uwierzyć w Twoje bóstwo. Przebacz mi, proszę każde moje urąganie i szydzenie z Ciebie i wspomnij proszę na mnie grzesznika i daj mi niczym niezasłużony udział w Twoim Królestwie. AMEN