„A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28,20)
Często zapominam o tej wspaniałej obietnicy. Gdy mam trudny do rozwiązania problem albo stresującą sytuację, zwykle próbuję sam temu zaradzić. O ile byłoby mi łatwiej, gdyby pierwszą myślą było zawsze uświadomienie sobie Twojej Panie obecności przy mnie. Gdybym najpierw zechciał wsłuchać się w Twój głos, wtedy podjęte decyzje byłyby z pewnością trafne, bo zgodne z Twoją wolą. Twoje Słowo jest przecież zawsze dostępne na wyciągnięcie ręki. Pragniesz zbliżać się do mnie i rozmawiać ze mną, a ja tak rzadko daję Ci taką możliwość. A kiedy już porozmawiamy o moim życiu, jak trudno jest mi je zmieniać według Twoich wskazówek. Ty jednak nigdy się nie zniechęcasz, cierpliwie czekasz, tłumaczysz, dajesz zawsze kolejną szansę. Stale obecny, chcesz mi towarzyszyć, być przy mnie, ze mną, we mnie. Jedyne czego pragniesz, to abym oddał Ci wszystko. Moje wątłe siły, ograniczenia, lęki. Moją dumę, pychę i zapatrzenie w siebie. Chcesz przychodzić do mnie słabego, by to Twoja moc objawiała się we mnie.
Panie, proszę Cię dziś, ucz mnie pokory. Ucz mnie wpatrywać się w Ciebie jako ideał. Ucz mnie wołać do Ciebie w każdej sytuacji – Jezu ufam Tobie! Ucz mnie być Twoim narzędziem, abym pokładając całą moją nadzieję w Tobie, niósł ją też innym. Amen.